Kolejne postępy
W końcu dom został wytyczony na działce. Na mapie jednak to trochę inaczej wyglądało, ale tego się właśnie spodziewałam, że faktycznie na żywo wrażenia będą inne. Można jednak już powiedzieć, że chodziłam po miejscu, gdzie będzie salon czy sypialnia i taras - jakieś wyobrażenie jest. Na razie wydaje się to wszystko strasznie malutkie, ale kolejna rzecz do przodu i 600 zł mniej.
Za to niestety okazało się, że dźwig i tir, które mają przyjechać na działkę "utopią" się na naszym podjeździe roboczym i trzeba będzie zrobić coś stabilniejszego, co jest nagle nieoczekiwanym kosztem, bowiem trzeba przywieżć minimum 3 wywrotki dodatkowego kamienia, ok. 70 ton, aby dobrze utwardzić podjazd. W efekcie zamiast roboczego, będzie on docelowym. Teraz modlimy sie o dobrą pogodę, żeby móc to do końca tygodnia wszystko zrobić, bo 25 kwietnia mają wejść płyciarze. aaaa - oby się udało.