Budowa domu energooszczędnego - dzień szósty
Byłoby zbyt pięknie, gdyby cała budowa przeszła bezproblemowo.
Plan dnia- budowa komina- okazało się, że komin nie mieści się pomiędzy krokwiami i trzeba je wycinać i dodatkowo wzmacniać. Ale tę procedurę musiałby przeliczyć i ustalic projektant, zatem niestety opóźnienie budowy.
Zaczęłam się zastanawiać jak projektant mógł nie przewidzieć, że między krokwiami ma się zmieścić komin. Okazało się, że jednak przewidział, w projekcie komin ma być schiedel rondo plus na szerokość 35 cm( odległość między krokwiami to 40cm ) zatem idealnie,a firma po prostu przysłała zły komin. I teraz nie wiem co wykonawca postanowi, czy budować komin ten co jest zmieniając projekt i ciąć krokwie, co mi się bardzo nie podoba, czy schiedel wg projektu i nie ma problemu. Na kominach się nie znam zupełnie, nie wiem czy ten schiedel to jakiś zły, czy jak.
Poza tym na budowie był też instalator rekuperacji, wodkaniarz i elektryk. Okazało się, że odpływ ścieków w płycie fundamentowej jest usytuowany w złym miejscu, a elektryk jak zobaczył taki dom, to się złapał z przerażeniem za głowę i nie miał pojęcia jak się zabrać do zrobienia elektryki:(
Dzień szósty zakończył się z samymi problemami budowlanymi, ale jakoś damy chyba radę je przezwyciężyć.
Dobrze, że nie budujemy tradycyjnie, bo nerwowo bym chyba nie wytrzymała tyle czasu budowy.